.
M.B. – Jak czujesz się, jako laureat konkursu kuratoryjnego z przyrody?
M.M. – Jestem bardzo szczęśliwy, gdyż był to mój główny cel w szkole podstawowej. Jak dowiedziałem się o wynikach konkursu, to dosłownie skakałem ze szczęścia.
M.B. – Czy trudno jest zostać laureatem konkursu kuratoryjnego z przyrody?
M.M. – Tak. Miałem zawsze problemy ze skupieniem się i dokładnym czytaniem poleceń (zawsze czytałem je do połowy). Na konkursie to się zmieniło.
M.B. – Komu najbardziej zawdzięczasz swój sukces?
M.M. – Zdobycie tytułu laureata zawdzięczam najbardziej pani Krystynie Stefaniuk – mojej pani od przyrody i moim rodzicom, którzy przypominali mi o nauce.
M.B. – Czy dzięki temu konkursowi coś się w Twoim życiu zmieniło?
M.M. – Tak, czuję to, ale nie potrafię tego skonkretyzować.
M.B. – Ile czasu przygotowywałeś się do konkursu?
M.M. – Po 3 godziny dziennie, a w ostatnich tygodniach przed konkursem to nawet 6 godzin.
M.B. – Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas wojewódzkiej gali podsumowania konkursów przedmiotowych organizowanych dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów województwa lubelskiego?
M.M. – Podczas tej uroczystości ogarniała mnie przede wszystkim radość.
M.B. – Tytuł laureata zwalnia z obowiązku pisania sprawdzianu szóstoklasistów. Jak się czułeś w dniu tego sprawdzianu.
M.M. – Czułem lekką dumę. Najbardziej jednak cieszyło mnie to, że mam szansę otrzymać na koniec roku złotą tarczę.
M.B. – Czy warto wg Ciebie próbować swoich sił w konkursie kuratoryjnym?
M.M. – Według mnie tak, lecz udział w takim konkursie wymaga ogromnego wysiłku i poświęcenia.
M.B. – Co poradziłbyś młodszym uczniom, którzy w przyszłości będą ubiegać się o tytuł laureata konkursu kuratoryjnego?
M.M. – Jeśli pierwszy etap tego konkursu dobrze wam pójdzie, to nie przestawajcie się uczyć, bo zawsze może być lepiej.
Pytania do wywiadu opracowała Martyna Borowiec z kl. Vb